Aktualności
Kto jest innego zdania, ten nie bawił się tak dobrze, jak my. Każdego roku, w ten jeden październikowy dzień, uczniowie przygotowują dla swoich nauczycieli i pracowników szkoły uroczystość. Są kwiaty i piosenki, podziękowania i obietnice. W tym roku w Szkole Podstawowej w Lipnie było zupełnie inaczej. To nie znaczy zaraz, że to nauczyciele śpiewali, ale… blisko.
Postanowiliśmy, że tego dnia wszyscy będziemy się świetnie bawić. I ci na scenie, i ci na widowni. Wspólnie urządziliśmy turniej wiedzy… o sobie i o szkole. Ile tak naprawdę wiemy o ludziach, z którymi spotykamy się każdego dnia? Postanowiliśmy się przekonać. Przygotowania były intensywne. Kibice robili transparenty i plakaty, by dopingować drużyny. Dzieci i dorośli układali pytania na turniej. Nikt nie wiedział, czego się spodziewać. Do pojedynku stanęły dwie drużyny. Jedna składała się z przedstawicieli klas, druga z dorosłych, czyli nauczycieli, pracowników szkoły i rodziców.
Tematyka była zaskakująca. I kiedy usłyszałam pytanie, ile pucharów jest w gablocie na korytarzu szkolnym, gotowa byłam pobiec tam i policzyć. Na szczęście nie tylko na lekcjach można polegać na kumpla z ławki… a słuch, my dorośli, wciąż mamy dobry. Ktoś podszepnął. Jednak i tak uczniowie okazali się lepsi.
Było radośnie i słodko, bo bawiliśmy się doskonale, a zamiast kwiatków były czekolady!
Ale nie ma tak dobrze… za rok, rewanż!
Ewa Rosolska
